Wiecie, jakie zdanie związane z bieganiem słyszałam
najczęściej? „Nienawidzę biegać”. I jeszcze dwa lata temu twierdziłam tak samo.
Ba, wśród swoich znajomych byłam sztandarowym przykładem osoby niebiegającej.
Nawet na treningowych obozach aikido, kiedy wszyscy szli biegać, ja robiłam coś
innego. Rozciągałam się, szłam na siłownię, trenowałam z bronią. Do biegania
nie był w stanie mnie namówić ani trener, ani ówczesny mężczyzna życia - nie
biegałam i koniec.
Dwa lata temu nabawiłam się zapalenia stawu łokciowego. Nie
mogłam ćwiczyć nic, co sprawiało mi przyjemność. Ale moja przyjaciółka i
trenerka personalna jednocześnie, Agnieszka stwierdziła wtedy „ale nogi masz
zdrowe” i wysłała mnie na bieżnię. I zaskoczyło!
Dlaczego wtedy a nie wcześniej? Nie mam bladego pojęcia.
Może rzeczywiście byłam zdesperowana perspektywą bezruchu przez kilka tygodni
(jak ktoś ćwiczy całe życie codziennie to jest to tragedia)? Albo dojrzałam do
biegania? Albo trafiłam na właściwe osoby? Bo oprócz Agnieszki nacisnęła – a właściwie
podpuściła mnie moja koleżanka Ania. W tydzień po rozpoczęciu biegania
założyłam się z nią, że przebiegnę 18 km. I wiecie co? Dałam radęJ Okazało się, że jestem
urodzonym długodystansowcem. Biegam wolno, dużo czasu (tak mniej więcej do 7
km) zajmuje mi żeby się rozgrzać i
złapać właściwy rytm. Ale za to potem mogę już biec godzinamiJ I wciąż sprawia mi
niesamowitą radość bieganie na przekór tym, którzy twierdzą, że nie mam
odpowiedniej budowy/biegam za wolno/co ze mnie za biegaczJ
Od tamtej pory, a dokładnie od 17 listopada 2011 roku
przebiegłam cztery maratony ( w tym pierwszy po 9 miesiącach), kilka
półmaratonów i sporo biegów na krótszych dystansach. Bieganie stało się bardzo
ważną częścią mojego życia, sposobem na spędzanie wolnego czasu i relaksu (tak,
tak). Poznałam sporo nowych ludzi, odnowiłam kilka starych znajomości …Bieganie
też mnie zmieniło i nie chodzi tutaj tylko o zmiany fizyczne.
Ten blog poświęcam bieganiu i to pod każdym kątem. Trening,
psychika, jedzenie, hobby…Nie roszczę sobie prawa do bycia jakimkolwiek
autorytetem, ale swoje przemyślenia na temat biegania mam. Jeśli chcecie ze mną
o bieganiu porozmawiać – zapraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz